MEMORY
1985-2010
JUSTYNA MONIUSZKO
06.07.1985- 10.04.2010
W dniu 10 kwietnia 2010 roku zginęła w katastrofie samolotu Tu-154 pod Smoleńskiem Justyna "Justa" Moniuszko.
W tym tragicznym dniu Justyna wykonywała obowiązki stewardesy na pokładzie prezydenckiego samolotu 36 Specjalnego
Pułku Lotnictwa Transportowego. Justyna przez wiele lat była aktywnym członkiem sekcji spadochronowej Aeroklubu Białostockiego,
wykonała ponad 250 skoków, zdobyła uprawnienia pilota szybowcowego.
Justyna studiowała na Wydziale Mechanicznym, Energetyki i Lotnictwa Politechniki Warszawskiej. W 2006 roku jako pierwsza
w historii tej uczelni zdobyła tytuł Miss. 6 lipca skończyłaby 25 lat.
Wiadomość o śmierci Justyny wstrząsnęła nami, łączymy się w głębokim smutku i żalu. Justa pozostaniesz w naszych sercach
i pamięci a także w modlitwach na zawsze.
koledzy i koleżanki
spadochroniarze
Andrzej Frąś
Skoczek spadochronowy (Świadectwo Kwalifikacji Skoczka
Spadochronowego) Andrzej Frąś, lat 42, w dniu 1 czerwca wykonywał 356
skok spadochronowy w życiu (drugi tego dnia, około 30 w sezonie).
Skakał na spadochronie typu Pilot 168 (łącznie około 70 skoków
na tym typie, wcześniej używał spadochronu Merit 190). Andrzej swoją
przygodę ze spadochroniarstwem rozpoczął 24 lata wcześniej wykonując
kilka skoków, do sportu powrócił 8 lat temu.
W dniu wypadku siła wiatru wynosiła około 2 do 5 m/s,
występowały o różnej sile, podmuchy wiatru powodowane termiką.
Skoczek wykonywał zadanie RW-3. Wraz z grupą skoczków opuścił
pokład samolotu An-2 na wysokości 3000 metrów, w znacznej
odległości od planowanej strefy lądowania, znajdującej się naprzeciwko
"startu spadochronowego". Podchodząc do lądowania w tejże strefie, na
wysokości około 20 metrów, poprzez ściągnięcie lewej taśmy
przedniej, wykonał głęboki zakręt o kąt nie mniejszy niż 180 stopni. W
trakcie tego zakrętu skoczek zderzył się z ziemią z dużą prędkością
doznając poważnych obrażeń ciała, które doprowadziły kilka
godzin później do jego śmierci w szpitalu.
Andrzej pozostawił żonę i dwójkę dzieci. Był
znany w sekcji z pogody ducha, nieprzeciętnego humoru, życzliwości i
licznych pasji z których spadochroniarstwo pokochał najbardziej.
Był wielkim orędownikiem białostockiego skakania wspierając go swoją
obecnością, i wieloma inicjatywami jako vice prezes zarządu A. B. i
członek zarządu Z.P.S w Białymstoku. Wszyscy pamiętamy go po prostu
jako "Frąsia", bardzo dobrego człowieka, pamięci tej pozostaniemy
wierni, aż do końca.
Tomasz Lulewicz (1976-2006)
Jan Daniłowski (1970-1996)
|