|
MINI RETRO BOOGIE- DZIEŃ PIERWSZY
Opublikował Andrzej Manowski 28.07.2009
Nowego prawa fizyki nie odkryjemy stwierdzeniem, że bez względu na szerokość geograficzną,
kontynent, przynależność państwową... skład atmosfery jest identyczny. Jeżeli więc, wszyscy latamy w tym samym
powietrzu, to dlaczego mamy przejmować się gdzie to robimy i w jakich okolicznościach? Oczywiście, już widzę minę
tych malkontentów którzy bardzo szybko, ciętą ripostą, wymienią mi dziesięć powodów, po wysłuchaniu których pewnie
przyznałbym im rację, ale... jeżeli nie ma się tego co się lubi, to lubi się to co się ma. Tak jest i w naszym
wypadku Mini Retro Boogie. Do dyspozycji mamy "tylko" An- two, i trzy tysiące metrów, ale z drugiej strony...
skoki wykonujemy nad samym siódmym co do wielkości miastem w Polsce, widok naszej Andromedy umila leżakowanie
dojlidzkim plażowiczom, a warkot silnika płoszy parki w lesie zwierzyniackim.
Już Casa Boogie udowodniła, że na naszych skoczków można liczyć. Stawili się i tym razem, w poniedziałek o 14.00,
w szyku który można byłoby określić- gromadnym. Pozwoliło to wykonać, pięć wylotów. Swój pierwszy skok wykonał Kamil,
kurs spadochronowy zakończyli Piotr, Krzysztof, Anna i Katarzyna. Beata w osiemnaste urodziny skoczyła w tandemie,
a Artur jako pierwsza osoba niepełnosprawna w Białymstoku wykonał skok na razie z instruktorem, ale zarzeka się na
tym jego przygoda z spadochroniarstwem się nie skończy.
|
|
|